czwartek, 31 października 2013

Hotele, które odwiedziłam - Kaupo - Sigulda

   Drugim przystankiem w drodze do Tallina, była Sigulda. Mała miejscowość na Łotwie z pięknym Zamkiem Turaida, który mieliśmy zamiar zwiedzić. W Siguldzie znajduje się kilka całkiem niezłych hoteli, ale ponieważ w tym wypadku nie zależało nam za bardzo na lokalizacji to wybrałam najtańszy hotel na jedną noc.

   Hotel Kaupo na który się zdecydowaliśmy znalazłam na portalu HRS w cenie 31,50Euro ze śniadaniem za pokój 2os., a cena zawierała również parking i Internet. 

   Hotel jest usytuowany przy głównej trasie przelotowej, ale jest bardzo spokojny i ten fakt na pewno nikomu nie będzie przeszkadzał. W najbliższej okolicy znajduje się małe centrum handlowe z kawiarnią, pubem i pizzerią oraz stacja benzynowa z Hesburger'em. Kawałek dalej znajdziemy drugi hotel z bardzo elegancka restauracją i z bardzo wysokimi cenami :)

   Gdy podjechaliśmy na parking hotelowy to powiem szczerze, że byłam lekko zaniepokojona czy hotel funkcjonuje ponieważ sprawiał wrażenie opuszczonego. Na szczęście miły recepcjonista poinformował nas, że wszystko działa, ale jesteśmy jedynymi gośćmi. Po zameldowaniu i opłaceniu hotelu dostaliśmy klucze i poszliśmy na górę. Nasze zaskoczenie było ogromne gdy otworzyliśmy drzwi. Pokój był przestronny, z dużym łóżkiem, rozkładaną kanapą, szafą oraz gigantycznym 40calowym telewizorem - tego ostatniego w życiu bym się nie spodziewała w tym niepozornym hotelu. 






Myśleliśmy, że nic więcej już nas nie zaskoczy - oj w jakim dużym byliśmy błędzie!!!

Śniadanie
   W momencie zameldowania Pan z recepcji dał nam karteczkę z menu do wyboru na śniadanie. Mogliśmy wybrać cokolwiek do 4Euro na osobę i rano będzie to przygotowane. Zdecydowaliśmy się na kawę, kanapkę z kurczakiem i serem, drugą z pomidorem i serem, omlet i jajka sadzone.

   Najpierw podano nam kawę i muszę przyznać, że była to najlepsza kawa jaką miałam okazję pić w hotelu. W dużej filiżance ze świeżo zmielonej kawy. W drugiej kolejności dostaliśmy kanapki. Każdy po dwa tosty zapiekane z serem - pyszne, świeże i zdecydowanie tak syte, że spokojnie by nam to wystarczyło. No ale jeszcze czekały na nas jajka. Ja dostałam trzy jajka sadzone, a mąż ogromny omlet. Ledwo daliśmy radę to wszystko zjeść, ale za to aż do kolacji byliśmy najedzeni.


   Poza tym w hotelu znajduje się sauna i jacuzzi oraz bilard, a latem do dyspozycji gości jest przestronny taras z ogrodem. W hotelu można również zorganizować małe przyjęcie lub konferencję.


  Polecamy Hotel Kaupo w 100%. Stosunek jakości do ceny jest zaskakujący, a ponieważ Sigulda leży na trasie do Tallina oraz niedaleko od Rygi to warto mieć to na uwadze planując podróż w te rejony.







poniedziałek, 28 października 2013

10 najbardziej imprezowych hoteli, które fani muzyki powinni odwiedzić!

 
   Na pewno nie raz spotkaliście się z listą 10 NAJ... hoteli na świecie. Dzisiaj możecie przeczytać o dość ciekawym zestawieniu hoteli w tej kategorii, a mianowicie o 10 najbardziej IMPREZOWYCH hotelach świata - to miejsca warte odwiedzenia dla wszystkich fanów muzyki!

   Ponieważ rok 2013 to niewątpliwie czas rocka: Deep Purple będą świętować swoją 45. rocznicę, AC/DC 40-stą, a the Rolling Stones zbliżają się już do 50. rocznicy istnienia to specjalnie dla fanów wielkich zespołów, HRS przygotował ranking TOP 10 hoteli związanych ze światową muzyką.
 
1. Gitara i keyboard standardem hotelu w Berlinie
Muzyka to temat przewodni unikalnego hotelu nhow w Berlinie, który oferuje sześć apartamentów, w których gitara elektryczna stanowi standardowe wyposażenie. Obsługa hotelowa zapewni gitary, keyboardy, wzmacniacze i zestawy słuchawek dla wszystkich pokoi, bez dodatkowych kosztów. Każdy kto chce zacząć pisać własne teksty, znajdzie tu idealny klimat. nhow to także jedyny hotel w Europie, który posiada dwa studia nagraniowe współpracujące z legendarnym Hansa studio w Berlinie. To hotel idealny dla zespołów: specjalny system umożliwia próby dla 6. Muzyków, by w ciszy, nie budząc reszty gości, ćwiczyć nawet najgłośniejsze kawałki.


2. Amsterdamskie, pokojowe szaleństwo w słynnym łóżku Johna Lennona i Yoko Ono
Te zdjęcia obiegły świat. Gwia
zda Beatlesów i jego żona Yoko Ono w 1969 roku spędzili tydzień w łóżku w hotelu Hilton Amsterdam – obserwowani przez media z całego świata. Zrobili to by zwrócić uwagę na wojnę w Wietnamie i nakłonić do pokojowego rozwiązania konfliktu. Pierwszy strajk w łóżku lub też blokada łóżkowa miała miejsce w pokoju 902 (teraz pokój 702) – gdzie para spędziła swój miesiąc miodowy. To wydarzenie miało miejsce 44 lata temu i zainspirowało wers „I’m gonna start a resolution from my bed” piosenki „Don’t Look Back in Anger” kultowego zespołu Oasis.

3. Baw się jak gwiazda rocka w stylu Rolling Stonesów z whiskey, zamiast popołudniowej herbatki w Londynie
Stary, angielski urok na sześciu piętrach i
dodatkowo 4500 obrazów w licznych pokojach, z których kdy ogrzewa kominek – The Gore to jeden z najczęściej fotografowanych hoteli w stolicy Zjednoczonego Królestwa. W hotelu znajduje się Bar 190, miejsce legendarnych rock’n’ rollowych imprez po koncertach, gdzie swoją premierę miał album Beggars Banquet zespołu Rolling Stones. Jak można się spodziewać, hotel oferuje rock ‘n’ rollowy ,,tea time”, gdzie serwuje się muffiny i ciastka o smaku Jacka Danielsa wraz z herbatą i ciastem, do których podaje się Jacka Danielsa z colą. 

4. Hotel, studio nagraniowe, muzeum rocka i to wszystko w jednym – czego więcej mogli by chcieć norwescy wielbicieli rocka!
Fani muzyki dobrze sp
ożytkują swoje pieniądze w Rica Rock City, designerskim hotelu w norweskim porcie miasta Namsos, skąd pochodzi rockowy zespół Prudence. Łóżko w kształcie gitary elektrycznej, ściany prysznica i tapety pokryte tekstami piosenek i obrazy gwiazd rocka z regionu – temat rocka dominuje w każdym szczególe. Przykuwający wzrok szklany most łączy hotel z nowym centrum dla zwiedzających Rock City. Centrum, między innymi, mieści muzeum popu i rocka, studio w którym można nagrać własną muzykę i scenę, gdzie odwiedzający mogą doświadczyć tego, co czują prawdziwe gwiazdy rocka. 

5. Raj w pełnym kasyn niebie Las Vegas
Rozrywka i fantastyczna zabawa w Hard Rock Hotel & Casino Las Vegas, jedynym miejscu na
świecie z taką ilością hoteli i kasyn. Rządni przygód fani muzyki i szaleni tancerze znajdą tu spełnienie swoich marzeń na ponad 30 000 metrów kwadratowych – od umieszczonego w podziemiu klubu nocnego Vanity przez legendarny Rehab Pool Party i miejsce rockowych koncertów Vinyl z własnym Spa. Międzynarodowe gwiazdy rocka uwielbiają to miejsce. The Rolling Stones, Guns N Roses, David Bowie, The Killers i Coldplay już pojawili się w klubie The Joint. Po nocnym szaleństwie możesz odpocząć w apartamencie, w którym zatrzymali się Sex & Pistols, Stonesi czy Nirvana.

6. Nic tego nie przebije – rozkładana scena koncertowa w Hamburgu
Superbude Hamburg St. Pauli to zupełnie inny hotel, który wyróżnia się niekonwencjonalnym stylem. Hotel zachwyca 36. metrowym apartame
ntem Rockstar. Idealnie wyposażony: lodówka gotowa na imprezę, kanapy, 6 łóżek przymocowanych do podłogi, podwójny prysznic, playstation i sprzęt muzyczny z Dolby Surround oraz rozkładana scena wyciągana wprost ze ściany. 

7. Rock vs Glamour w Hollywood
Na ścieżce super gwiazd: The Andaz West Hollywood jest tym miejscem, gdzie spotykali się artyści z lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Axel Rose, Led Zeppelin i Keith Richards
zatrzymali się tutaj na Sunset Strip. To wtedy gitarzysta Stonesów wyrzucił przez okno telewizor. Idealny dla turystów hotel oferuje walk ‘n’ roll service, rockową trasę przez najsłynniejsze miejsca, między innymi słynny klub rockowy Whisky-A-Go-Go i klub nocny The Viper Room.

8. Legendarne żaby w San Francisco
Phoenix w San Francisco to najbardziej z
nany na świecie hotel ze względu na ludzkich wymiarów statuę i żaby przy samym wejściu. Utrzymane w atmosferze motelu z lat pięćdziesiątych, to ulubione miejsce zespołów Pearl Jam, the Red Hot Chilli Peppers i the Psychedelic Furs i słynny, zawsze modny klub Backlip Club – idealny dla nocnych marków. The Phoenix oferuje pakiet Rock N Stay dla miłośników rocka, którzy chcą odkryć historię rocka w San Francisco.

9. Prawdziwy rock w Szwajcarii
Chcesz być prawdziwą gwiazdą rocka choć jedną noc? To może się spełnić w Zurychu! Każdy
pokój w Zic Zac Rockhotel nosi nazwę jednego ze słynnych muzyków. Rozpieszczeni ilością opcji goście mogą wybierać pomiędzy Deep Purple, Kiss, U2 czy Queen. Dostępnych pokoi jest około 40. Hotel jest również znany ze swojej restauracji Zic Zac Dörli i zwariowanych imprez, które się tam odbywają.  

10. If you’re going to San Francisco….
Triton Hotel w San Francisco to obowiązek na trasie „rockowej pielgrzymki”, a w szczególności fanów zespołu Grateful Dead. Prawdziwi fani mogą zatrzymać się w apartamencie Jerrego Garcii, który zdobią oryginalne obrazy, cytaty, zdjęcia i inne pamiątki pozostałe po zmarłym w 1995 roku liderze grupy. Co więcej 9. sławnych artystów z San Francisco pomogło przy projektowaniu hotelu, który w 1991 został ponownie otwarty zapewniając wyjątkowy urok aż 140 pokoi.

   W powyższych hotelach spędzona noc na pewno będzie niezapomniana, a przy odrobinie szczęścia możemy liczyć na spotkanie ulubionej gwiazdy! Tylko pytanie ile za taką przyjemność jesteśmy w stanie zapłacić?

A czy w Polsce posiadamy takie rockowe hotele, pełne legend?

Źródło: http://www.hotelinfo24.pl




















sobota, 26 października 2013

Hotele, które odwiedziłam - Karolina w Wilnie

   Wyruszyliśmy z Polski w poniedziałek 14.10. Pierwszym przystankiem miało być Wilno, miasto z którego pochodzą moje Babcie. Zależało mi żeby zobaczyć jak najwięcej, a miałam na to tylko 2 dni, tak więc lokalizacja hotelu była dość istotna, ale bez szaleństwa cenowego oczywiście.

Zastanawiałam się nad dwoma hotelami:
   Zdecydowałam się na hotel Karolina, ale przyznam, że nie jestem pewna czy podjęłam słuszną decyzję, ponieważ mimo, że wybrałam wyższy standard to jednak lokalizacja nie była dobra i do centrum jeździliśmy samochodem ( ale było również dogodne połączenie autobusowe ). Hotel Mikotel pozwoliłby nam na poruszanie się bez auta.

   Jak wspominałam w poprzednim poście - istotna była cena. Hotel Mikotel mogłam rezerwować przez znany Wam już portal HRS w cenie bardzo atrakcyjnej, bo za 113zł za pokój 2os ze śniadaniami za dobę w opcji Hot Deal, czyli bez możliwości bez kosztowej anulacji. Hotel Karolina natomiast kosztuje standardowo około 50Euro za dobę za pokój standardowy ze śniadaniem, na HRS możemy go rezerwować w cenie około 43Euro w zależności od wybranego terminu. Ja miałam możliwość rezerwacji w cenie .... 29Euro za pokój 2os ze śniadaniem, parkingiem i Internetem. Skąd taka cena? Poza portalami rezerwującymi jak HRS, Booking.com, itp. na rynku istnieją jeszcze firmy zajmujące rezerwacjami hoteli np. Business Saving Club

  Business Saving Club gwarantuje zniżki w hotelach z rabatem do 50% od cen Rack Rate i na taki właśnie rabat mogłam liczyć. Aby dokonać takiej rezerwacji trzeba być posiadaczem specjalnej karty BSC.
 O tym jak zdobyć taka kartę i w jakich cenach opisze w odrębnym poście.

   Kolej na moje wrażenia z pobytu w Karolinie. Hotel jest ogromny, ponieważ łączy w sobie centrum kongresowe, ale mimo odbywających się tam konferencji było bardzo cicho i spokojnie. Obsługa bardzo dobrze mówiła po angielsku i bardzo chętnie odpowiadała na wszystkie pytania odnośnie wymiany waluty, godzin serwowania śniadań oraz godzin otwarcia pobliskiego marketu. 
   Nasz pokój był taki o jaki prosiłam w mailu podczas rezerwacji, czyli z małżeńskim łóżkiem, z wanną i z ładnym widokiem - na pięknie podświetloną wieżę telewizyjną.
   W pokoju znajdował się płaski telewizor z polskimi kanałami, telefon oraz duże wygodne łóżko. Panował dość intensywny zapach, co wymagało przewietrzenia. Ten sam zapach unosił się na korytarzach i trudno powiedzieć czym był spowodowany, ale wolałabym żeby go nie było, bo nie należał do najprzyjemniejszych, ale nie był to też odór nie do wytrzymania i po krótkim czasie przestawało się go czuć. 
 
Łazienka z dużą wanną, która jednak ma już swoje lata i jest dobrze oświetlona. 
Kosmetyki takie jak mydło i szampon były umieszczone w dozownikach - co jak się później okazało jest standardem w tej części Europy. 







Głównym minusem jaki zaobserwowałam była wymiana ręczników. Na pewno poniższa informacja, wisząca w łazience jest Wam znana,
ponieważ nie uważam, że ręczniki powinny być wymieniane codziennie to rano zostawiałam je ładnie powieszone na grzejniku, a mimo to po powrocie do pokoju wszystkie ( łącznie 5 szt ) były wymienione - i gdzie tu logika? Być może jest to nadgorliwość Pań z housekeeping'u w każdym razie z ekologią nie ma to nic wspólnego.





Śniadanie w formie bufetu było podawane w przestronnej hotelowej restauracji zajmującej 3 piętra oraz posiadającej letni taras. Goście mają do wyboru m.in. pyszne naleśniki, omlet, jajka sadzone, musli oraz owoce, a do kawy ciasto.Niestety brak świeżego pieczywa, więc my wybraliśmy opiekane tosty.
 Hotel posiada również bardzo duży darmowy parking, a obok znajduje się czynny do 22.00 bardzo dobrze zaopatrzony market.





Pomijając kilka wpadek to ogólnie polecam hotel Karolina, szczególnie jeśli macie możliwość rezerwacji w niższej cenie!

Czy ktoś z Was miał okazję nocować w jakimś innym hotelu w Wilnie? Jeśli tak chętnie posłucham Waszych opinii.


czwartek, 24 października 2013

Litwa, Łotwa i Estonia !!!


   Przez krótki czas byłam nieobecna, a to za sprawą krótkiej wycieczki po stolicach Europy północno - wschodniej. Podróż była planowana z dużym wyprzedzeniem i dzięki temu mogłam długo przeszukiwać Internet w poszukiwaniu idealnego hotelu.

   Hotele szukałam według niżej wymienionych kryterii, które były dla mnie najbardziej istotne:
  • CENA - limit do 160zł za pokój 2os
  • LOKALIZACJA - jak najbliżej starego miasta
  • ŚNIADANIE - koniecznie hotel z wliczonym do ceny śniadaniem
   Przy 4 hotelach raz nie udało się zmieścić w cenie ( ale tylko na moje własne życzenie ) i raz lokalizacja była nie do końca taka jaka bym sobie życzyła ( ale tu z kolei wygrała cena ). 

   Reasumując w najbliższych postach opiszę Wam 4 hotele w jakich nocowałam w Wilnie, Rydze, Tallinie i jeden na trasie czyli w Siguldzie, a tym czasem kilka zdjęć z wycieczki :)









sobota, 12 października 2013

Pierwszy w Polsce hotel widziany oczami Google!

   Luksusowy hotel Aquarius Spa znajdujący się w Kołobrzegu inwestuje w nowoczesną technologię. Jako pierwszy hotel w Polsce rozpoczął współpracę z Google. Efekt? Można go obejrzeć z  dowolnego miejsca na świecie.

   Tego typu promocja hotelu pozwala go lepiej poznać przed przyjazdem, a wiadomo nie od dziś, że jeśli znamy dany obiekt czujemy się w nim bardziej komfortowo.

Co odróżnia panoramy Google od wirtualnego spaceru?

    Wirtualny spacer ogranicza nas do danego obiektu. Nie ma możliwości wyjścia poza hotel i zapoznania się z okolicą. Dzięki skorzystaniu z zintegrowanych narzędzi Google możemy nie tylko przebywać wewnątrz hotelu, ale wyjść przed budynek, aby odbyć spacer po okolicy. Dzięki mapie jesteśmy w stanie sprawdzić odległość dzielącą hotel od plaży, bądź najbliższego dworca, oraz sprawdzić kino w okolicy. 

  Hotel Aquarius jest obecnie jednym z najbardziej znanych hoteli nad naszym morzem. Co prawda nie miałam okazji w nim nocować, ale podczas pobytu w Kołobrzegu odwiedziłam ich SPA. Hotel robi naprawdę duże wrażenie. Jest ogromny, pięknie oświetlony, idealnie nadaje się na pobyt zarówno dla rodzin z dziećmi jak i dla singli. 

   Hotel Aquarius zdobył wiele prestiżowych nagród oraz gościł gwiazdy muzyki i telewizji zarówno z Polski jak i ze świata.

  Osobiście uważam, że ten hotel jest w stanie zaspokoić nawet najbardziej wybrednych gości, a mimo, że osiągnął już bardzo wiele to wciąż się rozwija i wyprzedza nadchodzące trendy.




Zdjęcia pochodzą z oficjalnej strony hotelu: http://www.aquariusspa.pl/pl/

środa, 9 października 2013

Hotelowe pamiątki . . . ???

   Poniżej ciekawy artykuł znaleziony dziś w sieci. Pisany co prawda o Polakach, ale jakoś nie wydaje mi się, aby dotyczył tylko Nas - czytajmy zatem po prostu o gościu hotelowym.

   Wieszaki, ręczniki, szlafroki, piloty, popielniczki, gaśnice - to tylko część fantów, które wywożą ze sobą hotelowi goście. Dziś prawdziwą zmorą stają się ci, którzy zanocują, zjedzą, wypiją i... uciekają w siną dal.

   W toruńskim hotelu „Spichrz” zastanawiają się, czy Polacy faktycznie nie potrafią korzystać z minibarów, czy tylko udają. Z zestawu: wódka polska, wódka Bols, gin, whisky, coca-cola, woda mineralna, redbull i orzeszki goście spryciarze najczęściej wybierają te najmocniejsze alkohole. W specjalnej karcie powinni później wpisać, że je wypili i odjeżdżając, uregulować rachunek. - „Zapomniałem” albo „myślałem, że to w cenie” - tłumaczą zazwyczaj. Niektórzy nie usprawiedliwiają się wcale, bo... już wyjechali - mówi kierowniczka recepcji. - Zagranicznym gościom nie zdarza się to prawie wcale.

   Na pewno nie działają przez roztargnienie ci, którzy do opróżnionych ze smakiem butelek whisky nalewają herbatę albo wodę do flaszek po piwie (tych z odkręcanymi kapslami). Cóż, wielu polskich gości zdaje się próbować, na co może sobie pozwolić. „Spichrz” nie ściga amatorów białych ręczników frotte, ale już za wymontowanie radia z szafki obciążył firmę, która rezerwowała pokój dla swojego pracownika.

O, ty podejrzany gościu!

   Zbieracze albo chomiki hotelowe - tak obsługa mówi o tych, którzy bez firmowej popielniczki albo innego fanta jakoś nie mogą opuścić hotelu.
- Wieszaki do odzieży i ręczniki są na topie listy ginących rzeczy. Szacuję, że w ciągu roku goście przywłaszczają sobie 10 procent ręczników. Drugie tyle nieodwracalnie niszczą. Najczęściej są to panie o farbowanych włosach albo goście obu płci, którzy (wstyd mówić) na zakończenie pobytu uznają za stosowne ręcznikiem wypolerować świeżo wypastowane buty. Wieszaki też giną nagminnie. Zdarzają się goście z nietypowym poczuciem uczciwości, zabierający nasze drewniane, a zostawiający nam „na podmiankę” plastikowe jednorazówki. Takie, które są dołączane na przykład do nowej koszuli...

   Krystyna Wiśniewska, która karierę w hotelarstwie zaczynała ponad trzydzieści lat temu w recepcji, dziś kieruje włocławskim hotelem „Kujawy”. Temat znikających ręczników zna na wylot. Przyznaje, że część wpisuje się w koszta funkcjonowania obiektu. Jednemu ręcznikowemu maniakowi jednak nie darowała.
- Mężczyzna około pięćdziesiątki, odwiedzał nas wielokrotnie. Prawie za każdym razem przywłaszczał sobie ręcznik z pokoju, a dodatkowo jeszcze podbierał je z wózka pokojówki. Zawsze tłumaczył się, że to przez pomyłkę. Za którymś tam razem stwierdziłam, że miarka się przebrała i poprosiłam, żeby więcej nas nie odwiedzał - wspomina kierowniczka. - Po trzech latach zadzwonił i spytał, czy zakaz nadal obowiązuje. Koleżanki z recepcji sprawdziły w komputerze i natrafiły na zapis: „Nie meldować. Złodziej”. Cóż, przed takimi gośćmi jakoś musimy się bronić.

Telewizor da się wynieść!

   Jak? W turystycznej torbie, jeśli to model 14-calowy, a taki właśnie zginął kiedyś z „Kujaw”. Zresztą, czego stąd nie wynoszono... Hotel - oddany do użytku na początku lat 70. - przez długi czas był jedynym w mieście. W czasach, gdy w Polsce brakowało wszystkiego, goście też przywłaszczali sobie prawie wszystko.
- Gaśnice, które najprawdopodobniej ktoś później sprzedawał, filiżanki i talerzyki z logo „Kujaw”, a nawet firany z hallu - wylicza Krystyna Wiśniewska. - Z tym poradziłam sobie sposobem. Żabki wymieniliśmy na specjalne agrafki. Odpięcie wszystkich sześćdziesięciu (okna mamy duże) zajęłoby teraz gościowi godzinę. W tym czasie na pewno ktoś z obsługi by go zauważył. Dla nas problemu nie ma, bo pierzemy firany razem z agrafkami.
Na telewizor, a nawet kołdrę i poduszkę za jednym zamachem połakomił się też kiedyś gość Jarosława Kwiecińskiego, prowadzącego, między innymi, hotel „Agat” w Bydgoszczy. Policja sprawę umorzyła ze względu na znikomą szkodliwość społeczną czynu. - Obecnie problemem stają się goście, wyłudzający usługi hotelowe i gastronomiczne - twierdzi Jarosław Kwieciński. - Czyli, najprościej mówiąc, ci, którzy zanocują albo zjedzą i wybywają. Dlatego w części naszych obiektów zdecydowaliśmy się na pobieranie opłat z góry.

Nikt nie jest anonimowy.

   Gdy branżowe pismo „Hotelarz” zapytało 178 hotelarzy: „Czy zabieranie przez gości „na pamiątkę” rzeczy należących do Państwa obiektu noclegowego jest uciążliwe?”, otrzymało 100 odpowiedzi twierdzących. Przy czym słowo „tak” było często okraszone przymiotnikiem „bardzo”.
Pozostali zdradzili, że „pamiątki” po prostu wliczają w koszta albo w ogóle problemu nie znają.
Na topliście przywłaszczanych przedmiotów znalazły się piloty telewizyjne, popielniczki, kosmetyki, sztućce i koce. W dole rankingu umiejscowiły się radia i telewizory. Bezapelacyjnie za to wygrały ręczniki, uzyskując pół setki wskazań. „Jest faktem, że wiele hoteli liczy się z zabieraniem pamiątek przez gości, a nawet - w przypadku przedmiotów o znikomej wartości - przymyka oko, traktując je jako gadżety reklamowe. Jak jednak, traktować inny proceder, polegający na pakowaniu przez gości do kieszeni kanapek i prowiantu na cały dzień z porannego szwedzkiego stołu?” - pyta „Hotelarz”.

   Wielu przedstawicieli hoteli, z którymi my z kolei rozmawialiśmy, w ogóle odmawiało informacji. Tłumaczyli, że problem, owszem, istnieje, ale starają się go rozwiązywać bez rozgłosu. O gościach zaś, wedle przyjętej zasady, mówią na zewnątrz tylko i wyłącznie dobrze. Szczególnie na dyskrecji zależy pracownikom tych najdroższych hoteli. Bo jak wytłumaczyć fakt, że zamożny gość o znanym nazwisku, płacący 400 złotych za dobę, ładuje do torby narzutę z kanapy?
- Nikt przecież tak do końca nie jest anonimowy. Zadzwoniliśmy do tego pana, grzecznie informując, że zapewne przez pomyłkę narzuta znalazła się w jego bagażu. Kategorycznie zaprzeczył i sam stwierdził, ze więcej nas nie odwiedzi. Takie rozwiązanie nas usatysfakcjonowało - mówi pracownica jednego z bydgoskich hoteli, świecących czterema gwiazdkami.


   I co o tym sądzicie? Czy to nasza Polska przypadłość te ,, pamiątki,, czy dotyczy wszystkich gości hotelowych na całym świecie? 
Pracując w hotelach na Cyprze, które odwiedzali głównie Anglicy, również zdarzały mi się takie sytuacje, ale czasem bywało gorzej bo goście zamiast zabierać to zostawiali ,,pamiątki,, i naprawdę nie było to przyjemne dla pań z housekeeping'u.



źródło

poniedziałek, 7 października 2013

Hotele, które odwiedziłam - Gaja

   Podczas ostatniego pobytu w Poznaniu uczestniczyłam w Targach. Ponieważ przyjechałam pociągiem to zależało mi na dobrej lokalizacji hotelu.


   Hotel Gaja - bo w nim się zatrzymałam, położony jest 13 min pieszo od dworca, i 50m od MTP. Wieczorem spacerkiem przeszłam na Stary Rynek - zajęło mi to około 25min.

   Hotel ulokowany jest na cichej uliczce przy Starym Zoo z ładnym widokiem z okna. Posiada parking monitorowany płatny lub miejski darmowy przy hotelu.

   Hotel jest 3* i chociaż z zewnątrz nie robi wielkiego wrażenia to w środku jest bardzo urokliwy. Przy wejściu znajduje się nieduża recepcja z bardzo miłą obsługą o jest dużym plusem i robi dobre wrażenia na samym początku. Dostałam pokój na 5 piętrze, na który wjechałam jedną z dwóch wind. Mój pokój znajdował się na końcu korytarza i był całkiem spory jak na standardową ,,dwójkę,,. W pokoju znajdowało się podwójne łóżko, stolik z krzesłami, mała sofa i płaski telewizor. Łazienka również była przestronna, dobrze oświetlona z dużym zapasem kosmetyków ( szampon, balsam i żel pod prysznic - wszystko w przyjemnych neutralnych zapachach ). Jedynym minusem był dość głośny wentylator, który włączał się przy zapaleniu światła, ale po zgaszeniu dalej przez jakiś czas działał.

   Śniadanie, na które zawsze zwracam dużą uwagę, było jak na 3* hotel spore i oczywiście w formie bufetu. Restauracja dość ciemna, ale z klimatem, więc całkiem miło się jadło.

W hotelu znajduje się również kręgielnia, stół bilardowy, bar oraz dwie sale konferencyjne.

Hotel Gaja często organizuje promocyjne ceny, które są bardzo atrakcyjne jak na taki standard i lokalizację.



sobota, 5 października 2013

Sto Lat Mercure ! ! !

Hotele Mercure na całym świecie świętują w tym roku swoje 40-ste urodziny.

   Przez 40 dni, a dokładnie od 16 września do 25 października ponad 700 hoteli świętuje jubileusz i w związku z tym zaplanowały 40 dni pełnych wyjątkowych i uroczystych imprez, a także wydarzeń inspirowanych lokalnymi tradycjami, które z pewnością oczarują gości, zarówno tych młodszych, jak i tych trochę starszych. 

   Od Rio do Moskwy, w Europie i na Bliskim Wschodzie, w każdym miejscu hotele Mercure, przygotowują się do uroczystych obchodów urodzin. W każdym kraju na gości czekają inne niespodzianki.
We wszystkich z 232 hotelach Mercure we Francji goście będą mieli okazję skosztować lampki wina Gourmand oraz trzech słodkich lub słonych przekąsek, które zagościły w urodzinowym menu.  W Brazylii, wszystkie hotele oferują zniżkę 40% obowiązującą w okresie trwania obchodów. Hotele Mercure w Niemczech proponują specjalne menu, składające się m.in. z tradycyjnego niemieckiego piwa i olbrzymiej kanapki, natomiast w Chinach, przez 40 dni, Mercure Chengdu wszystkim swoim gościom, którzy urodzili się w 1973 roku, proponuje kolację na koszt hotelu.

   Oczywiście nasze polskie obiekty nie pozostały w tyle:
 
W Mercure Warszawa Grand urodzinowy wieczór umilał gościom zespół muzyczny Jazz Band.
Mercure Zamość Stare Miasto z kolei zaprosił dzieci do udziału w plastycznym konkursie urodzinowym.
Mercure Opole serwuje welcome drinka dla gości, którzy także w tym roku kończą 40 lat. 

We wszystkich 18-stu hotelach na gości czekał urodzinowy tort zachęcający do wspólnego świętowania. Ponadto przez te 40 dni na gości będzie czekało specjalne urodzinowe śniadanie - jajecznica z wędzonym łososiem.

Tak więc mamy jeszcze tylko 20 dni aby skorzystać przygotowanych atrakcji :)

 


piątek, 4 października 2013

Systemy rezerwacyjne - jak je ugryźć?

   Rezerwacja noclegu bezpośrednio w hotelu już dawno przestała być jedyną opcją, mało tego powoli robi się coraz mniej popularna. Dzieje się tak za sprawą portali rezerwacyjnych, gdzie okazja goni okazję.
   Na polskim rynku działa kilka takich systemów, które poniżej postaram się krótko omówić.

BOOKING.COM

   Booking.com to firma należąca do Priceline.com. Każdego dnia za pośrednictwem Booking.com rezerwowanych jest 500.000 noclegów na całym świecie. Portal i aplikacje Booking.com przyciągają odwiedzających z całego świata, zarówno tych podróżujących w interesach, jak i dla przyjemności. Booking.com  oferuje zakwaterowanie w różnego rodzaju obiektach, począwszy od małych, niezależnych pensjonatów po luksusowe hotele pięciogwiazdkowe. Strona internetowa i aplikacje Booking.com dostępne są w 41 językach i oferują ponad 351.970 obiektów w 187 krajach.

Plusy:
  • przejrzysta i intuicyjna strona www
  • podane ceny w każdej walucie
  • możliwość rezerwacji hosteli w atrakcyjnych cenach
  • brak opłat rezerwacyjnych
  • dobrze opisane hotele
  • dużo opinii o hotelu
Minusy:
  • większość rezerwacji trzeba gwarantować kartą kredytową
  • najlepsze ceny są często bez możliwości bez kosztowej anulacji
  • na Internecie można znaleźć kilka wpisów o braku bezpieczeństwa przy podawaniu karty kredytowej
  • osobiście miałam sytuacje przy rezerwacji na Ukrainie, że wystawiony hotel po prostu nie istniał, a rezerwacja była gwarantowana karta kredytową - nie sprawdzają swoich kontrahentów?
  • często problem z konsultantem polskojęzycznym

HRS

  HRS prowadzi portal hotelowy o znaczeniu światowym dla podróżujących prywatnie i służbowo. Znajdziemy w nim ponad 250.000 hoteli we wszystkich kategoriach w 180 krajach. Bezpłatny system rezerwacji umożliwia bukowanie hoteli online w przystępnych cenach. Wybór hoteli zostaje ułatwiony dzięki szczegółowym opisom hoteli, przekonującym zdjęciom, filmikom z hoteli i około trzem milionom recenzji hoteli pisanymi przez gości hotelowych. HRS dostępny jest również jako aplikacja na smartfon i tablet.
Przedsiębiorstwo założone w 1972 roku prowadzi oddziały w Szanghaju, Londynie, Paryżu, Warszawie, Rzymie, Stambule i Moskwie.

Plusy:
  • prężnie rozwijający się portal na polskim rynku
  • oferty indywidualne oraz rabaty dla firm
  • kompetentni konsultanci, którzy bardzo szybko załatwią, każdy problem - oczywiście polskojezyczni
  • zaawansowane wyszukiwanie hoteli bo kategoriach typu: basen, parking itp.
  • możliwość organizacji wyjazdów grupowych
  • organizują konkursy dla swoich klientów i kontrahentów
Minusy:
  • nie zawsze cena jest bardziej atrakcyjna niż bezpośrednio w hotelu
  • niewiele opinii gości
  • brak ofert Hosteli - co dla młodych podróżników może nie być atrakcyjne
  • zdarza się że wystawione hotele nie zgłaszają przebookowania

REZERWUJE.PL

   Rezerwuje.pl jest to serwis w którym można rezerwować miejsca w hotelach. Właścicielem portalu jest firma Global & Hotels Travel, która działa od 2005 roku i ma swoją siedzibę w Warszawie. Serwis swoją ofertę kieruje zarówno do klientów indywidualnych, jak i firm i instytucji, czy urzędów. W systemie jest ponad 250 000 baz noclegowych na całym świecie i  5000 w Polsce. Serwis oferuje dane z systemów rezerwacji takich jak: PTQV, Netmedia, Booking, Travel Online, Merigo.

Plusy:
  • porównywarka cenowa różnych portali
  • możliwość płatności przelewem
  • oferty na hostele
  • oferują bony dla klientów przy większej ilości rezerwacji - system pkt.
Minusy:
  • mało atrakcyjny wygląd strony
  • wolno działający serwer
  • dużo klikania, aby dotrzeć do ceny 

   To tylko 3 najbardziej popularne serwisy rezerwujące. Dwa pierwsze są niekwestionowanym liderem nie tylko na rynku polskim. Trzeci oraz pozostałe opierają się głównie na zebraniu ofert serwisów tj. HRS, Merigo, Booking.com i przedstawieniu ich ofert w jednym miejscu na zasadzie porównywarki cenowej.

   Takie portale nie wątpliwie ułatwiają całą procedurę rezerwacji, ale nie zapominajmy, że zawsze warto sprawdzić cenę w hotelu telefonicznie, bo może okazać się, że bez udziału pośredników hotel może zaproponować nam jeszcze bardziej atrakcyjną stawkę.

A Wy jak rezerwujecie hotele?



wtorek, 1 października 2013

Grupa Hotele z Historią

   Na rynku hotelarskim poza hotelami zrzeszonymi w sieciach jak np. Qubus, Campanile, System itd. tworzą się różne grupy hoteli.

Najczęściej są to grupy hoteli zabytkowych i o wyższej klasie, najpopularniejsze z nich to:
  • Hotele Historyczne Polska
  • Prestige Hotels & Resorts
  • Grupa Anders
   Parę dni temu natknęłam się na inną grupę - aczkolwiek określenie GRUPA w tym przypadku to chyba za duże słowo.

   Grupa Hotele z Historią ma bardzo ładną stronę internetową oraz ciekawe hotele, jedyny problem w tym, że owa grupa składa się z dwóch obiektów.
   Oczywiście zakładam, że grupa będzie się powiększać i nawiązywać umowy z nowymi hotelami, ale czy nie warto było poczekać zanim ruszyli ze stroną internetową? Czy potencjalny klient mając większy wybór nie byłby bardziej zainteresowany ofertą? I z drugiej strony. Czy hotel z którym grupa chce podpisać umowę nie byłby bardziej zainteresowany nawiązaniem współpracy widząc inne hotele wysokiej klasy wśród których miałby się znaleźć?

Moim zdaniem ciut za szybko wszystko się zadziało. Mimo wszystko życzę powodzenia i szybkiego zapełnienia strony wieloma hotelami.

Pytanie do Was: Czy uważacie, że takie grupy hoteli to dobra forma reklamy?