Po czterech dniach spędzonych w Lizbonie, wypożyczyliśmy autko i pojechaliśmy na północ do Porto. Jak planowałam całą wycieczkę wiele osób mi mówiło - po co do Porto, lepiej na południe do Algarve. Nie twierdzę, że Algarve nie zachwyca, ale jednak cieszę się z mojego wyboru ponieważ Porto mnie zachwyciło. Spędziłam tam dwie noce, może nie za wiele, ale wystarczająco by stwierdzić, że podoba mi się tam bardziej niż w Lizbonie!
Hotel Malaposta - bo tam się zatrzymaliśmy zarezerwowałam poprzez TravelPony, korzystając z promocji, która kilka godzin później okazała się błędem systemu, ale na szczęście mojej rezerwacji nie skasowali i tym sposobem za pokój 2os ze śniadaniem zapłaciłam . . . 18Euro za dobę!!! Obecnie cena na booking.com na październik to 150Euro za pokój 2os - więc uważam, że za moje 18Euro nie mam prawa złego słowa na temat hotelu powiedzieć :) - Ale spokojnie będę obiektywna no i w końcu nie byłabym sobą jakbym się do czegoś nie przyczepiła :)
Hotel jest zlokalizowany praktycznie w centrum, 14min pieszo ( z górki ) na główną promenadę. Znajduje się na małej uliczce, która często nie jest opisana na mapach, ale łatwa do znalezienia. Na ulicy bez problemu można zostawić autko, ale należy wykupić bilet, my byliśmy z niedzieli na wtorek, więc w niedzielę parkowaliśmy za darmo, a na cały poniedziałek wstawiliśmy auto do garażu, który znajduje się ulicę dalej od hotelu i kosztuje 15Euro za dobę.
Przy meldunku w hotelu przemiła Pani od razu dała nam szczegółową mapę Porto i sama zaczęła nam wszystko tłumaczyć, gdzie są zabytki, jaką drogę obrać, gdzie są imprezy, gdzie restauracje, gdzie zakupy itd. - obsługa zdecydowanie na 5+. Zawsze jak bookuję pokój w jakiejś promocji to się boję, że będzie z widokiem na śmietnik, z najmniejszym łóżkiem i na parterze przy windzie, ale na szczęście otrzymaliśmy pokój na czwartym ostatnim piętrze z balkonem i takim widokiem:
Pokój powiedziałabym standardowy, łóżko wygodne, łazienka czysta, aczkolwiek mniejsza niż w hotelu w Lizbonie, telewizor mały i starego typu, klimatyzacja i wspomniany wcześniej balkon, czego się nie spodziewałam.
Śniadania już mnie nie zaskoczyły - wciąż nie zachwycały, nie były oczywiście złe, ale za to tu była naprawdę okropna kawa. Sala, w której podawane były śniadania była bardzo ciasna, więc przy pełnym obłożeniu w hotelu mogą się robić kolejki - za to obsługa i tu bardzo miła i uśmiechnięta.
Dodatkowo w hotelu można było skorzystać z darmowego Internetu, lobby z wygodnymi kanapami, komputera oraz drukarki. Na ostatnim piętrze był również ogólnie dostępny duży balkon.
Podsumowując hotel zdecydowanie polecam, ale nie za 150Euro, bo to zdecydowanie za wiele, więc trzeba szukać dobrych promocji, widziałam go wcześniej na HRS lub Travelpony w cenach około 60Euro, a to już jest całkiem ok.
Rejestrując się w Travel Pony z tego linka TUTAJ otrzymacie od razu 35$ zniżki na pierwszą rezerwację.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz