Jak zmieścić dużą ilość gości hotelowych w bardzo małym hotelu? A dodatkowo zrobić to tak, żeby każdy miał swój pokój? Japończycy wpadli na ten pomysł już jakiś czas temu, a nawet trafił już 5 lat temu do Warszawy. O czym mowa? O hotelu kapsułowym!
W hotelach tego typu zamiast pokojów są kapsuły przypominające
obudowane łóżko w wagonie sypialnym. Przeważnie mają kształt
prostopadłościanu, o wymiarach niewiele większych od łóżka i wysokości
ok. 1 metra. Wewnątrz kapsuły znajduje się zwykle: telewizor, radio i budzik. Kapsuły są ułożone jedna na drugiej najczęściej w jednym dużym pomieszczeniu po kilkaset lub kilkadziesiąt.
W hotelach kapsułowych dostępne są m.in.: jacuzzi, łazienki i nawet
mechaniczne szczoteczki do zębów, nasączone fluorem. Chociaż dla
Europejczyka taki hotel może być zaskoczeniem, to w Japonii
nie jest on niczym niezwykłym. Jest to praktyczne rozwiązanie problemu
noclegu w warunkach życia i pracy Japończyków. Korzystają z nich
przeważnie bezrobotni, a także biznesmeni, którzy nie są w stanie zdążyć
na ostatni pociąg do miejsca zamieszkania (często odległego) lub czują
się zmęczeni intensywnymi negocjacjami, zakończonymi przeciągającymi się
do późnych godzin przyjęciami.
Taki hotel można zarezerwować na Booking.com np. : TUTAJ w cenie 115zł ze śniadaniem za dobę w kapsule.
Bardzo lubię odwiedzać różne hotele i nowoczesne rozwiązania, ale w tym wypadku mimo braku klaustrofobii nie spędziłabym w takim miejscu nocy - trochę jak szczur w laboratorium bym się czuła.
W Warszawie takim rozwiązaniem dysponuje nowoczesny i ekologiczny Hotel Wilson. Pokój w takiej kapsule to koszt 45zł ze śniadaniem :)
Chętnie posłucham relacji, jeśli ktoś z Was już miał przyjemność z takiej opcji korzystać!
Myślę, że poniekąd jest to fajna propozycja dla osób, które potrzebują dosłownie jednego noclegu lub dla osób, które mają bardzo ograniczony budżet. Jednak chyba ciężko powiedzieć o komforcie i wygodzie w takim miejscu, gdzie w ogóle nie ma czegoś takiego, jak łóżka hotelowe , a do naszej dyspozycji jest tylko materac. Ale chętnie spędziłabym jeden nocleg w takim miejscu z ciekawości.
OdpowiedzUsuń