W tym roku minęło 10 lat od mojego powrotu do Polski z prawie rocznego pobytu na Cyprze i w związku z tym co raz bardziej chodzi mi po głowie mała wycieczka na tą małą słoneczną wyspę.
Na Cypr wyjechałam w 2005roku na półroczne praktyki w hotelu St. George w Paphos, które przedłużyły się do 9 miesięcznego pobytu, a tak naprawdę prawie skończyły się chęcią osiedlenia się tam na dużo dłużej - na szczęście po powrocie do Polski w grudniu i dwumiesięcznej depresji z powodu zimna, i wszech otaczającej mnie nudy i szarości pojawił się na horyzoncie obecny towarzysz życia, który cierpliwie czekał, aż sama dojdę do wniosku, że nie ma po co wracać :)
Cypr jest piękny i zdecydowanie każdemu będę polecała aby tam poleciał i spędził trochę czasu. Kultura grecka w której jestem bezapelacyjnie zakochana sprawiała, że naprawdę świetnie się tam czułam i bawiłam i mimo iż były to praktyki i normalny 8h dzień pracy z jednym dniem wolnym w tygodniu + średnie warunki mieszkalne, słabe jedzenie hotelowe i wszechobecne karaluchy to były to wspaniałe wakacje i bardzo duże doświadczenie zarówno hotelowe jak i życiowe.
Z perspektywy czasu jednak cieszę się, że nie zostałam tam na zawsze bo życie tam było tak naprawdę rutyną, a do tego fakt, że Cypr jest bardzo małą wyspą chyba by mnie ograniczał - oczywiście pewnie gdybym ułożyła sobie tam życie może zmieniłabym zdanie, jednak mimo, że ogólnie bardzo chętnie w dalszym ciągu wyprowadziłabym się z Polski to wiem, że na pewno nie na tak małą i typowo turystyczną wyspę.
Ten tekst pewnie przeczyta kilka osób, które były wtedy ze mną, więc chętnie poznam Wasze stanowisko w tej sprawie :)
A teraz, żeby jednak zachęcić Was do wycieczki na Cypr mała fotorelacja sprzed 10 lat :)
|
Paphos |
|
Paphos |
|
Limassol |
|
praca w Atlantic Beach hotel |
|
St. George Hotel |
|
Widok z Atlantic Beach hotel |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz