Krupówki to najbardziej znany deptak w Polsce. Pełen turystów, górali sprzedających oscypki i wielkich maskotek chcących zrobić sobie z Tobą zdjęcie. Bardzo się cieszę, że byłam tam już po sezonie, ale mimo wszystko Krupówkom mówię NIE. Za dużo reklam, kebabów, sklepów typu H&M no i wisienka na torcie, czyli budujące się właśnie centrum handlowe. Na szczęście Zakopane to nie tylko Krupówki :)
Wśród McDonald'a, Sphinx'a i budek z kebabami można na Krupówkach znaleźć też kuchnię regionalną w klimacie no i oczywiście z pysznym jedzeniem. Karcma po Zbóju to właśnie taka restauracja - 3 piętrowy budynek urządzony w prawdziwej góralskiej atmosferze. Przeszklony taras, widok na Krupówki, bogate menu oraz muzyka na żywo - to to czego szukaliśmy.
Dzięki Open Card w Karcmie mogliśmy skorzystać z rabatu 50% na wszystkie dania - więc postanowiliśmy zrobić sobie prawdziwą ucztę i spróbować regionalnych przekąsek, a na danie główne zamówić naszą ulubioną baraninę.
Porcje zdecydowanie konkretne i to zarówno w przypadku dań jak i przystawek!
Dzień później odwiedziliśmy Karczmę raz jeszcze, ale tym razem wieczorem aby spróbować regionalnej śliwowicy oraz zjeść pyszny domowy sernik!
Podsumowując - zdecydowanie POLECAMY!! I koniecznie z Open Card dzięki, której zaoszczędziliśmy około 80zł!
Do 31.03 możecie skorzystać z DARMOWEJ wersji Open Card ważnej aż 45 dni - szczegóły:
P.S. - Śliwowica to zdecydowanie mój ulubiony alkohol wysokoprocentowy - próbowaliście? Dla mnie ta 50% - najlepsza, ale są też jeszcze mocniejsze :)
Przyznam, że w Zakopanem ciężko jest zjeść coś dobrego, zawsze kiedy jestem próbuję dań w różnych lokalach i mało który potrafi być dobry w mojej ocenie, większość jest robiona na ilość a nie jakość. W Karcmie opisywanej przez Ciebie jeszcze nie byłem i przy kolejnej wizycie chętnie tam zajrzę :)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuń